poniedziałek, 27 czerwca 2016

My old and new FRIENDS

Jak widzicie tytuł dzisiaj będzie pogadanka o moich przyjaźniach. No więc jak czytaliście bloga Elizy pewnie wiecie,że w tej klasie co jestem....moment byłam,byłam od 2,5 roku,ponieważ się przeniosłam, bo w tamtej klasie było okropnie,ale do tego już nie wracajmy.Więc pierwszego dnia jak przyszłam do mojej nowej klasy zobaczyłam wyższą ode mnie osobę w okularach a'la Harry Potter, zapytała się mnie czy to ja będę nowa w ich klasie,powiedziałam,że tak.Zapoznałyśmy się i jak się okazało miała na imię Faustyna. Pani załatwiła mi miejsce obok "najpopularniejszej" (jak na tamte czasy) dziewczyny. Ma ona na imię Kasia. Kasia jest straszną kujonką i w tym roku miała średnią 6.00 (kumacie 6.00). Zawsze ściągałam od niej na matmie,bo ja byłam kompletnie zacofana,a jak na tamtą klasę nasza pani z matmy była jak jakiś tygrys w ludzkiej postaci. Całą lekcję się darła i jak to mówiła Zuzia nosiła spódnicę z aligatora (biedne zwierzę). Po dość krótkim czasie zaprzyjaźniłam się z Asią,której no po prostu nie da się nie lubić.Asia jest mega szalona,bardzooo zboczona oraz jest optymistką i na świat patrzy przez różowe okulary. Właściwie nie wiem dlaczego się od siebie oddaliłyśmy,a nie no wiem....Asia była taka ''żywa'',a ja jak na tamtą klasę byłam spokojna,nieśmiała i byłam nie co wrażliwsza niż teraz.Było to spowodowane moimi przejściami z tamtej klasy. W naszej klasie byłam również Eliza,która z początku mnie nie lubiła, bo jak mówiła:''Myślałam,że masz zakaźne hemoroidy Julka.''Później jednak się zaprzyjaźniłyśmy i właściwie dużo spędzałyśmy czasu.Później Eliza pojechała na wycieczkę i czar prysł...Później był koniec roku.Gdy rozpoczynał się kolejny rok szkolny byłam taka sama.Na samym początku zakolegowałyśmy się z Kasią jeszcze bardziej i byłyśmy takimi najlepszymi koleżankami. W listopadzie pojechaliśmy na wycieczkę do Torunia i ja siedziałam z Kasią co było...okropne na serio. W pokoju miałyśmy być albo we trójkę, albo we czwórkę. Jednak byłyśmy we trójkę i bez Kasi.Wywaliłyśmy ją, bo nas wkurzyła. W pokoju byłam wtedy z Eweliną i Weroniką. W drodze powrotnej siedziałam z Eweliną i wtedy się zaprzyjaźniłyśmy. Później byłyśmy już nierozłączne powiedziałam jej nawet kto mi się z klasy podobał,a uwierzcie mi u nas w klasie jest....sorry było 11 dziewczyn i z początku 6 chłopców. Z czego dwóch było dziwnych,jeden był rudy,później stał się blondynem,a jeden był taki nieobecny wśród dziewczyn.Więc zostało tylko dwóch:jeden mniejszy ode mnie ode mnie i za wszystko się obrażający,drugi no..wiecie. Lecz później Ewelina zaczęła mnie odizolowywać od reszty klasy. A wtedy nawet zakolegowałam się z Zuzią,Faustyną i Elizą. Więc Ewelina była zazdrosna.Wtedy przestałyśmy się przyjaźnić, wtedy w klasie wybuchła wielka awantura, a chodzi mi o to,że (Eweliny mama pracuje w szkole chyba już wiecie o co chodzi?) później wysyłała mi jakieś nie miłe wiadomości i zaczęła mi mówić dlaczego się przeniosłam z tamtej klasy (edit:Eweliny mama była moją byłą wychowawczynią). Po tym całym zamieszaniu przyłączyłam się do dziewczyn.Byłyśmy wtedy we czwórkę,a właściwie tak jakby byłyśmy podzielone na 3 części: w jednej Zuzia i Faustyna, w 2 sama Eliza noi w 3 ja również sama. Później Eliza odeszła do Eweliny. Znowu wybuchła wielkaaa awantuuura. Znowu to samo. Na biwaku uwierzcie mi było dziwnie i super. Później się wszystkie pogodziłyśmy (po wielu interwencjach naszej wychowawczyni). Było to miej więcej o 2:00 nad ranem więc nie wiem czy to było z dobroci naszych serc czy po prostu z niedospania, bo nie spałyśmy już 17 godzin. Po biwaku było wszystko dobrze zaczęłyśmy się trzymać w piątkę.W wakacje jednak pokłóciłam się z Faustyną później z Zuzią i całe wakacje samiuteńka jak ostatnia parówka w torebce. Pod koniec wakacji pogodziłam się z Zuzią...Więc niby wszystko było ok. Z Faustyną to nie było już to samo co wcześniej ,zakolegowałyśmy się od nowa,ale nie byłyśmy przyjaciółkami,ponieważ jak to nazwała Faustyna "Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi''. Pod koniec pierwszego półrocza pokłóciłam się z Zuzią, wygarnęłam jej wszystko co mi nie pasowało.Noi oczywiście zostałam sama...Później pogodziłyśmy się i od nowa się zaprzyjaźniłyśmy stając się na krótką chwilę BFF. Eliza wtedy mnie nie lubiła uważała,że chcem jej zabrać Zuzię,później ja pokłóciłam się z Zuzą chyba wiecie z jakiego powodu opisałam to w "Wrażeniach z Wycieczki". Noi później zaprzyjaźniłam się z Elizą.Eliza ma brązowe włosy jest trochę wyższa ode mnie,uwielbia tańczyć na chodniku i na ławkach. Ma śliczne brązowe oczy.Uwielbia czytać książki i kocha rocka. Jest zwariowana i bardzo inteligentna i umie mnie pocieszyć.Nie wiem jak będzie w nowej klasie,ale wiem,że będę starała się utrzymać kontakt z Elizą....
                                                                                                       Pozdrawiam was i waszych przyjaciół
                                                                                                               queen.of.USA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz